Archiwum 05 grudnia 2004


gru 05 2004 Podniecenie....
Komentarze: 0

Sonko wiem ze tu zajrzysz ja juz nie moge wytrzymac jestem tak bardzo podniecona te opowiadanka to wszystko mysla w wczorajszym cudownym wieczoze o tych poltorejgodzinnych przyjemnosciach namietnosciach o niopanowanej zodzy po dwoch tygodniach poszczenia nawet nie wiesz jak bardzo sprawiasz mi przyjemnosc jak uwilebiam gdy we mnie wchodzisz tak geboko gdy czuje go calego a potem kazdy skrawek kiedy wsuwasz sie i wysuwasz ze mna tone w roskoszy a teraz jestem taka spragniona nie moge usiedziec akurat teraz kiedy juz Cie przy mnie nie ma i mysl ze to dopiero za dwa tygodnie ze tyle bede musiala czekac na kolejna dawke namietnasci jak ja wytzymam nie moge myslec o niczym innym jestem opentana mam przed oczami Ciebie lezysz nagi i tak jak to bylo wczoraj kochamy sie tak namietnie i to jak kochalismy sie dzis i wtedy w samochodzie na dzialce kiedy latem zamiast podlac w szklarni zamykalismy sie w altance na dlugie godziny i kochaliusmy sie bez zadnych ograniczen krzyczalam uwielbiam to uwielbiam kiedy nie musimy sie ograniczac kiedy mozemy poswiecic kilka godzin na sex i najadamy sie go wtedy na czas rozlaki na dzien a czasem mniej tak bylo kiedys teraz musi nam wystarczyc to na dluzszy okres i czasami mnie to przerasta szczegolnie w takich chwilach ale wiem ze za dwa tygodnie znowu wemnie wejdziesz i bedziemy kochac sie raz namietnie a potem ostro bez zachamowan "ocham Cie i kocham sie z oba kochac" wczoraj powiedziales tak w trakcie ja uwazam tak samo i mam nadzieje ze czas do nastepnego spotkania min ie szybko bo niechce czuc zanego innego w sobie tylko Ciebie

sabcia : :